Wątek zniemczonego księcia Henryka, który miał przyczynić się do klęski polskości na Śląsku, zadomowił się w popularyzującym historię monarchii Henryków śląskich przekazie najbardziej chyba za sprawą zasłużonego skądinąd uczonego Feliksa Konecznego w wydanej przez niego w 1897 r. syntezie „Dziejów Śląska”. Praca ta, obok dzieł innego historyka, Wacława Sobieskiego, wpisywała się w nurt budzenia polskości wśród ludu, który miał stać się częścią narodu dążącego do odzyskania swojego państwa. W oparciu o ich informacje powstał przed II wojną światową za sprawą pisarzy Jana Nikodema Jaronia, a potem Zofii Kossak literacki obraz syna Henryka Brodatego – antybohatera, winnego procesu zapowiadającego ostateczną germanizację i utratę Śląska przez żywioł polski.
Wspomniani historycy pracowali w oparciu o zapis źródłowy, dokonany w powstałym w latach 80-tych prawdopodobnie w opactwie cystersów w Lubiążu anonimowym dziełku zatytułowanym przez historyków „Kronika polska”. Znajdujemy tu notkę o konflikcie pomiędzy starszym, według autora kroniki, bratem Henrykiem, a młodszym Konradem, zaręczonym wówczas z niewymienioną z imienia księżniczką saską (Kronika polska, t. 3, s. 647). Spór miał powstać na tle podziału władztwa ich ojca Henryka Brodatego, zgodnie z którym Konrad otrzymywał panowanie w Łużycach i ziemi lubuskiej, drugiemu z synów, Henrykowi, miała przypaść korona Polski. Kronikarz zaakcentował, że młodszym z książąt powodowała przede wszystkim nienawiść do kolonizatorów niemieckich („execrabatur Theutonicis”). Obaj zwaśnieni bracia mieli się spotkać nieopodal Legnicy na polu bitwy pod Studnicą, dokąd Henryk przyprowadził ze sobą licznych kmieci i rycerstwo, by dokonać tam rzezi na polskiej ludności („occissis innumeris”) popierającej jego adwersarza. Pokonany brat miał zbiec do Tarnowa w ziemi lubuskiej i wkrótce zginąć tam podczas polowania (Kronika polska, t. 3, s. 648). Rewelacje te powtórzył w końcu XIV w. kronikarz brzeski Piotr z Byczyny (Kronika książąt polskich, s. 487) oraz Jan Długosz, umieszczając omawiane wydarzenia w 1213 r. (Długosz, ks. VI, s. 273). Warto podkreślić, że w tych późniejszych opisach Polacy towarzyszą także Henrykowi Pobożnemu.
Z przekazem XIII-wiecznego kronikarza o bitwie pod Studnicą próbowali się rozprawić uczeni już w okresie międzywojennym (Grodecki 1933) i pod koniec ubiegłego wieku (Zientara 1979, Mularczyk 1988). Historykom udało się wykazać, że autor „Kroniki polskiej” czerpał pełnymi garściami z dzieła Wincentego Kadłubka, by uzupełnić jego ustalenia o przekaz ustny, obarczony słabością ludzkiej pamięci i intencją twórcy. Jego kontynuatorzy okazali się jeszcze bardziej twórczy. Dziś wiemy, że u progu XIII w. proces kolonizacji był zbyt słaby, by budzić ogólne nastroje antyniemieckie, choć nie brakowało lokalnych buntów społecznych, co skrupulatnie wykorzystywały w końcu stulecia dominujące już na Śląsku obce elity, próbując budować własny etos. Nie dziwi, że wątek bratobójczej wojny Polaka-Konrada i Niemca-Henryka podjęli XIX w. uczeni niemieccy, szkoda tylko, że tą samą drogą poszli bezkrytycznie polscy twórcy i pisarze.
Źródła:
Jana Długosza Roczniki czyli Kroniki Sławnego Królestwa Polskiego, tł. J, Mrukówna, red. K. Pieradzka, Warszawa 2009.
Kronika książąt polskich, wyd. L. Ćwikliński, MPH, t. 3, Lwów 1878, s. 423-578.
Kronika polska, wyd. L. Ćwikliński, MPH, t. 3, Lwów 1878, s. 578-656.
Literatura:
R. Grodecki, Historia Śląska od najdawniejszych czasów do roku 1400, t. 1, red. S. Kutrzeba, Kraków 1933.
J. Mularczyk, Kronika polska i jej relacja o bitwie pod Studnicą, „Kwartalnik Historyczny” 95 (1988), z. 2, s. 25-56.
B. Zientara, Konrad Kędzierzawy i bitwa pod Studnicą, „Przegląd Historyczny” 70 (1979), z. 1, s. 27-55.